czwartek, czerwca 28

hi :)
bal, bal i po balu... było iście zajebiście! nigdy się tak nie wyszalałam jak wczoraj. nogi mi mało co nie odpadną, ale teraz odpoczywam przy reggae. jest spoczi ^-^ jutro jeszcze tylko po świadectwo i potem chillout !



( Karolinko, wybacz, ale nie mam bardziej twarzowych.. )



*******************************************************************************************


dzisiaj boski wieczór w chatce z malinowym tymbarkiem i tajskimi takharii <3

pachniało wakacjami, co przywiało wspomnienia i plany na przyszłość. i już miało być tak pięknie, ale zderzenie z inną rzeczywistością rozbiło to wszystko na miliony kawałków. a poskładanie ich zajmie mi sporo czasu.



.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz