niedziela, sierpnia 26

elo.!
przenosimy bloga.
Moniszja mi okulary zakłada, Sysia robi zdjęcia Karolince :D
nudzi mi się i chce mi się spać. i jeść. zaraz idę do domu zrobić sobie kaanapki  :D
lof mi lof mi sej dacz ju lof mi kiss mi kiss mi.. ^-^

no to żegnam. już tu nic nie przeczytacie nowego:p
si ju son :*

piątek, sierpnia 24

hi :)
wczoraj znów nocowanie. u Sylwii. takie trochę na spontana, bo nic nie miałyśmy przygotowane. musiałam z Bąkiem jechać do niej po piżamy. załapałyśmy się na suprajs i pierogi ♥ potem jeszcze do Karoliny domu po piżamy dla niej, bo ona została u Sylwii. Piotrek jadł kanapki :D i jej mama myślała, że Karla się biła xD 
siedziałyśmy potem w letniej kuchni. z sagą, Adamem i minutką. jadłyśmy pierożki, a Sysia myła włosy. Krzysiek wrócił koło pierwszej i mu ciastka dawałyśmy, ale zęby mył i nie chciał :D
o trzeciej pod kościołem się szajka zebrała. jakiś 'Prezes' na motorze. :D
o czwartej zaczęło się błyskać i z Karoliną patrzyłyśmy przez okno. a potem zaczęło padać. 
nie wiem, o której poszłyśmy spać. coś koło piątej. wstałyśmy o 11. było gorąco. 


o 17 poszłam do Moniki Żuraw. nie poczekały na mnie i jak ja przyszłam, to one poszły :/ byłam jakieś 1,5h tam i poszłam. i dostałam cukierki francuskie :p


czwartek, sierpnia 23

hi :)
czas najwyższy coś napisać.
przedwczoraj nocowanie u Bąka. najpierw biedronka, potem Ruda i szkoła u nas do 23.30. leżenie na ławkach i szukanie Małego Wozu ♥ później odprowadzanie Sylwii o 1.
Karolina nam śpiewała jakieś coś o czwartej nad ranem. i paczyła śmiesznie paczadełkami :D tylko, że mnie frajer wystawił i poszedł o 8, a ja sama z Moniką zostałam. kulfon jeden ! :D rano nam jeszcze Małgośka zrobiła kanapki i herbatę ^-^
bardzo, bardzo źle, że nie zrobiłyśmy ani jednego zdjęcia ;c
w najbliższym czasie zapowiadają się zdjęcia, bo świeci pustkami.
dzisiaj znów paczka przyszła. trzecia w tym tygodniu :D

koło czwartej zaliczę jeszcze dentystę. wieczór pewnie z nimi.
tymczasem APAP i Amol. -.-


może nocowanie dziś ^-^

wtorek, sierpnia 21

ostatnio mój zapał do prowadzenia bloga zmalał. szkoda, że już nawet na swoim blogu mam pisać to co dyktują inni.

oglądam sobie fotoblogi, ale już mi się nudzą.
dzisiaj na 95% nocowanie u Bąka. uhuhu no nie mogę! ^-^ dążymy dziś do ideałów !
wieczorem zapewne Biedronka i potem 'gdzieś'.
film przełożony na jutro. trollolollo. będzie powtórka z 90210? xD


sobota, sierpnia 18

hi :)
wiem, że obiecałam być tu wcześniej i napisać relacje, ale mi się nie chciało. napiszę więc ogólnie co i jak i dodam parę zdjęć.

cztery dni pielgrzymowania doprowadziły do strasznego bólu nóg. pogoda też nie dopisała, bo praktycznie przez cały czas padało. skończyło się więc na tym, że przez cały czas, kiedy byliśmy na Kalwarii, przesiedzieliśmy w stodole grając w makao :) później dołączyła się reszta tych co spali w namiotach. Baśka i Kamil cały czas grali na gitarze i zarazili mnie piosenką Myslovitz ;) ogólnie mówiąc niezłe śmianie było. z Sosziego, Syfa, Arka, Kamila. już się ugadaliśmy, że idziemy wszyscy za rok :d











środa, sierpnia 15

hi :)
dziś o 10.30 już w Sarzynie. cieszę się z tego, aczkolwiek wbrew moim wcześniejszym oczekiwaniom, czas na Kalwarii w naszej stodole minął mi niemiłosiernie szybko.
teraz idę odespać wszystkie poranki i wieczory. jutro przygotuję fotorelację.

a tu tak na koniec. zaraziliście mnie tym

środa, sierpnia 8

hi :)
pakuję się, pakuję, a spakować się nie mogę. a tu już za kilka godzin oddawanie bagaży ;o
dzisiaj wieczorem może uda mi się gdzieś wyrwać z dziewczynami. zapewne Ruda znów :)
in Saturday Karolina jedzie do Zakopca i wraca prawdopodobnie wtedy co ja. cieszę się z tego, bo wiem, że za wiele nie zrobią beze mnie ;D
tak więc już chyba dziś tu nie zaglądnę. żegnam więc na tydzień. wracam 15stego.


wtorek, sierpnia 7

hi :)
nudzę się dziś niemiłosiernie. mama każe mi się pakować. a mi się nic nie chce. od rana testuję aparat, robiąc zdjęcia wszystkiemu co popadnie.
wczorajszy wieczór nie był udany. pojechałyśmy jak zwykle na Rudę, za szkołę. wkurzyłyśmy się na chłopaków,      bo zaczęli się przed dziewczynami popisywać i jakieś chore teksty rzucać do nas. potem jeszcze zabrali nam rzeczy z rowera. smakowało wam? ;/ dzisiaj, jeśli pogoda dopisze, to znowu pojedziemy na Rudę.

i kilka zdjęć :)








Dawida 'retro' rower ;D

poniedziałek, sierpnia 6

tak, ja i dotrzymywanie słowa.. wracam. niewyspana i zmęczona. z zakwasami.

wczoraj się ugadaliśmy, że będziemy na Rudzie o 19. nie rozumiem dlaczego, ale minęliśmy się w drodze. my na Rudzie, oni na Sarzynie.
wróciłyśmy coś po dziewiątej, zamówiliśmy frytki, a tu Michał nam pisze, żebyśmy przyjechały. nie chciało nam się trochę, ale w końcu wzięłyśmy rowery i pojechałyśmy.
mieliśmy iść pod szkołę, ale poszliśmy koło cmentarza, tam gdzie konie są. bałyśmy się trochę, bo jakiś facet tam łaził, ale potem sobie poszedł. siedzieliśmy tam chwilę, chociaż się prawie wgl nie widzieliśmy, bo było ciemno.
potem jak wracaliśmy, to dorwali mój rower. nawrzucali mi kamieni do koszyka, dopiero rano się zczaiłam. Kapa sobie sandały założyła i potem nogi jak mudżyn miała xD
wróciłyśmy do Karoliny i oglądałyśmy film. i taka sauna była w pokoju, że się wytrzymać nie dało. poszłyśmy na balkon i przez dwie godziny siedziałyśmy owinięte kołdrą i gadałyśmy. miałyśmy oglądać jeszcze jeden film, ale one zasnęły to też się położyłam. tłukłyśmy się z Kapą na łóżku i Monika się na nas darła.
planowałyśmy zjeść na śniadanie podsmażane ćmy, ale nie wypaliło. ;c ;D

teraz chodzę śpiąca, aż moja mama podejrzewa u mnie wzmożoną anemię. i pyta się mnie czy dam radę iść na pielgrzymkę. mam plan ^-^
Anka pojechała kupić mi Nikona albo Canona <3 ulala ;D
ale nie wiem czy kupi.. oby, oby

niedziela, sierpnia 5

hi :)
nie mam ostatnio weny do pisania, a i czasu nie za dużo. myślę więc nad zawieszeniem bloga na kilka dni.
ostatnio dużo się dzieje, nie mam siły tego opisywać..
tak więc żegnam na razie. dodam coś jeszcze przed Kalwarią.

czwartek, sierpnia 2

hi :)
jak obiecałam, kolejny post. już trzeci dziś?
dodaję tak jeden po drugim, bo nie miałam wcześniej czasu i dopiero wróciłam.

wczoraj z Kapą chciałyśmy coś upichcić i padło na naleśniki amerykańskie. tak więc Kapa wbiła do mnie na kuchnię, kupiła dżem, czekoladę i bitą śmietanę i zaczęłyśmy. poszło szybko i sprawnie, po jakiś 30 minutach smażył się już pierwszy naleśnik! niestety z tego przepisu wyszło nam tylko 9 naleśników, ale nie mogłam nawet dwóch zjeść!

tak więc dżem, bita śmietana, posypka i duuużo czekolady! <3
tak pyszne, że aż boli!

po zjedzeniu zabrałam tatce komputer, bo chciałyśmy film oglądnąć, ale były same bez napisów, a internetu mi w pokoju nie łapie. zaczęłyśmy grać w Mahjong Titans. Kapa mnie obegrała oczywiście!
umówiłyśmy się, że sobie nie podpowiadamy. nudziło mi się przez to, kiedy Karolina grała i pisałam sobie jakieś głupoty na nogach i Kapie na rękach ;D

dzisiaj już mi się udało wyjść z domu i chyba mam zniesiony szlaban.
pojechałyśmy więc sobie przez Rudę do biedronki po bounty. miałyśmy smaka na fantę kiwi - truskawka, ale nie było tam, ani w centrum. znalazłyśmy dopiero w jakimś małym sklepie. i były też czupa-czupsy arbuzowe <3
jeździłyśmy potem i szukałyśmy ławki. na Rudzie była, więc sobie siadłyśmy. potem szukałyśmy kosza i wróciłyśmy na ławkę. był czarny kotek. zajęli nam ławkę więc pojechałyśmy znowu do centrum po Lay'sy. ławka była znów wolna.
potem przyszły Sebastiany, Franki, Wisielce i nie wiadomo kto jeszcze i zaczęli do nas gadać. Niunia. Gruby, debil, się mojego rowera uczepił. pogadałyśmy jeszcze chwilę i sobie poszłyśmy. dziwne towarzystwo.

jutro fryzjer na dniu. może uda mi się włosy sprzedać i wtedy niebieskie końcówki <33

NEW!

jak już mówiłam ostatnio nabyłam dużo nowych rzeczy. udało mi się zrobić zdjęcia większości z nich. większości, bo nie mam zdjęcia butów i t-shirtu. a więc zaczynamy :)

t-shirt sh 

bluzka - prezent

dresy miętowe - prezent od siostry
t-shirt - po siostrze

bluzka - sh

 balsam do ciała NIVEA
osobiście bardzo cenię sobie wszelkie kosmetyki z tej firmy.

perfuma Calvin Klein - prezent
hi :)
wczoraj miałam trochę zapracowany dzień. nie miałam czasu zrobić zdjęć, więc dziś może dodam planowanego posta.
robiłam porządki w zakładkach. najwyższy czas, bo uzbierało się tego sporo. wpadłam na bloga Izulec, która niestety zaprzestała swojej działalności ;c mimo to zainspirowała mnie swoim pomysłem i dzięki niej pracuję nad podobnym projektem. wszystko Wam wyjaśnię z dniem 3 września, kiedy już rozpocznie się rok szkolny.
teraz czekam niecierpliwie na jutrzejszy dzień. wracają dziewczyny i siostra. normalnie to nie cieszyłabym się z jej powrotu, ale im szybciej przyjedzie, tym szybciej nowa lustrzanka wpadnie w moje ręce <33

planuję dodać jeszcze dziś 2 posty, ale nie wiem co z tego wyjdzie. póki co nie chce mi się przerzucać zdjęć z aparatu.
dziś na obiad znowu mięso. już tym rzygam i chyba po wyjeździe wujka przerzucam się na miesiąc wegetarianizmu! ;) oni codziennie mięso jedzą!!! to straszne ;oo

czekam już niecierpliwie do Kalwarii, bo równa się to z wyjazdem gości, lustrzanką i końcem szlabanu. mam nadzieję jednak,  na w pełni wykorzystane dni :)

.

środa, sierpnia 1

68 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

przed chwilą umilkły syreny upamiętniające wybuch Powstania Warszawskiego. minuta ciszy, ogarniający smutek. strach.
o 17 rozpoczął się koncert Madonny. akurat w godzinę "W". to hańba dla całego narodu polskiego! smutne jest to, że Ci którzy są dziś na tym koncercie, nie potrafili uczcić ciszą tych, którzy walczyli za wolność ich Ojczyzny.  za wolność Warszawy!

ku pamięci poległych w tym powstaniu. 63 dni chwały.