wtorek, kwietnia 17

Hi,
dzisiaj humor nie za bardzo mi dopisuje. na dworze zimno fest, aż się nie chce z domu wychodzić (tak, wiem, że bywało gorzej ;)).
dzisiaj Nowa Sarzyna i dni otwarte. było całkiem fajnie, gdyby nie liczyć lekcji prezentacyjnej z angielskiego. później były pokazy chemiczno-fizyczne, podobało mi się.

jak wróciłam do domu to odbyłam ciężką rozmowę z mamą na temat liceum. jak zwykle dobitnie sugerowała swoje pomysły, tłumacząc mi, że nie liczy się to, co mnie interesuje, ale to co się opłaca i po czym będzie praca.

odechciało mi się po tym wszystkiego, a muszę jeszcze napisać przemówienie na polski -.- znając życie i tak będę pisać przed 24. wtedy wena jest najlepsza ;D

żegnam ;*

Ps.: postaram się pisać posty trochę wcześniej, ale nie wiem czy znajdę czas..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz