wtorek, lipca 31

hi :)
ostatnio nie mam czasu komentować Waszych blogów, a tym bardziej teraz, kiedy mam szlaban.
w niedzielę był kolejny festyn. kolejny udany. pijany wuefista, odwiedzanie babci, fanta kiwi-truskawka, pisanie po szybach samochodów, "koledzy", wracanie o 1 bez jakiegokolwiek światła. <3
za 3 dni dziewczęta już wracają <3 a póki co, siedzę całe dnie w domu, bo mam zakaz wyjść ;c
do tego wujek z rodziną przyjechali i będą do dziewiątego. nie lubię.


wczoraj niewyspana pojechałam z siostrą na zakupy. wróciłam koło 15 i potem cały dzień chodziłam jak ćpun. nie miałam sił nawet leżeć. ale jestem zadowolona, bo udało mi się kupić kilka rzeczy potrzebnych na pielgrzymkę.
jutro, jeśli mi się uda, przygotuję post z nowościami. troszkę się tego nazbierało..
idę spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz