sobota, sierpnia 27

dziś Przemyśl. Dzień wspólnoty.
pobudka - 5.00, pobudka namber tu - 5.20. 'Boże, daj siłę. podnieś mnie z tego łóżka...' zwlokłam się. ubieram bluzkę. ubieram spódnicę. jem płatki. czekoladowe są niedobre. myję zęby. szarpię się z włosami. dałam radę. szukam butów. zakładam sandały. zakładam inne sandały. wychodzę. idę. idę. idę. jestem w sklepie. kupuję Tymbarka. teraz Horalky. jeszcze KitKat. chrunky. płacę. wychodzę. gadam z Karoliną. czekam. idzie Monika. idziemy. idziemy. idziemy. kościół. płacimy. czekamy. czekamy. autobus. jedziemy. jedziemy. jedziemy.......
no i jak dojechaliśmy już ( z kilkoma dosiadkami ) to siedzieliśmy w kościele mniej więcej od 9 do 13. a potem do Kolegium Marianum na żurek i herbatę, a później na miasto na lody i takie tam. najlepiej było jak na Placu Niepodległości poszłyśmy pod fontannę się chlapać. Grodzisko było najbardziej mokre. tylko ludzie się tak dziwnie na nas patrzyli.. no i jak my już stamtąd poszłyśmy to przyszli z innej oazy się też chlapać. no nic. tak byłam padnięta jak wróciłam, że o mateńko! tylko leżeć i nic nie robić. może jutro już będą zdjęcia na stronie to wrzucę kilka jak się uda. no to na dzisiaj koniec.
the end ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz